,,Niesamowite przeżycia
Rose!”
Rozdział 1
Był 27 czerwca. Początek
wakacji. Słonko miło i cieplutko grzało…
. Czasami delikatnie powiewał wiaterek, a niebo było bez chmur i obłoków. Ulice
były przepełnione samochodami, a w
sklepach bardzo długie kolejki!
W małym mieszkanku w miejscowości Nowego Jorku mieszkała sobie bardzo
miła i sympatyczna rodzina, a w niej mama, tata i ich piękna, dwunastoletnia córeczka.
Dziewczynka ma na imię Rosa i ma korzenie polskie. Niestety nie ma dalszej
rodziny oprócz swojego dziadka Stasia, do którego jeździ co rok na wakacje!
Rose jest miłą, przyjacielską i pogodą osobą. Jest brunetką o długich włosach
i nieziemskich oczach. Nos zgrabny oraz
mały. Ma delikatną twarz i lekko ciemną skórę. Jest niskiego
wzrostu jak na jej wiek. Ma bardzo wiele talentów… . Pewnego porannego dnia i pierwszego dnia wakacji do pokoju dziewczynki wszedł jej tata i powiedział
:
- Córeczko! Pora wstawać, jest
godzina 10.00
Śpiącym głosem Rose odpowiedziała, ale w głębi
duszy była na swojego tatę strasznie zła:
-Tato ! Po pierwsze jest niedziela !
Po drugie jestem zmęczona , a po trzecie boli mnie głowa!
-Wszystko rozumiem, ale trzeba iść
się umyć, ubrać i coś zjeść, a jak boli cię głowa mama da tobie tabletkę! Masz
na to 20 minut, ponieważ jest niedziela i chyba trzeba pojechać do kościoła i
się pomodlić o zdrowie… -Powiedział tata z powagą ! Po bardzo długich namowach taty, Rose poszła i zrobiła to o co jej kazał.Następnie cała rodzina poszła do kościóła. Po mszy mama dziewczynki przygotowała obiad! Wszyscy gdy zasiedli do stołu zaczęli jeść popołudniowy obiad...
-Już za tydzień pojedziesz do dziadka- Oznajmiła mama.
-A na ile ? - Zapytała dziewczynka.
-Słoneczko. Troszeczkę dłużej niż zwykle ... Tylko miesiąc i pary dni. - oznajmiła mama!
- Co ! Tak długo !!!Kiedyś myślała ,że dwa tygodnie to bardzo długo...
Kolejny odcinek już za tydzień i przepraszam gdyby zdarzyły się jakieś błędy ortograficzne bądź interpunkcyjne! Pozdrawiam Patrycja! :)